Maja
8) Zostańmy... przyjaciółmi?
Z balu Lily poszła z
dziewczynami, które nie odstępowały jej ani na krok, po jej podwójnym
zwycięstwie podczas imprezy. W końcu teraz była środkiem towarzystwa. Przy
drzwiach do Dormitorium zaczepił je Syriusz. Podszedł do Rudej.
- James prosi cię o spotkanie.
W Pokoju Życzeń o 6:35. A propos, teraz jest 6:00. - I poszedł.
Dorcas i Ann zaczęły wypytywać o szczegóły rozmowy. Jednak ich ciekawość
została zakończona jedną ciętą ripostą: "nie wasza sprawa". Zdziwione
tajemniczością koleżanki, wolały o nic nie pytać, ale domyśliły się, że chodzi
o Rogacza. Położyły się do łóżka i zasnęły. Wszystkie oprócz jednej.
Rudowłosa dziewczyna miała jeszcze kwadrans do randki z Potterem, bo inaczej
tego nie można było nazwać. Mimo ogólnego nastawienia do niego, wprost umierała
z ciekawości, co chce jej powiedzieć. Chce ją znowu o COŚ prosić? To
niemożliwe, bo przecież zauważył, że woli Matta. A może jednak? Zaczęła myśleć
jak by jej było z James'em. Zapragnęła mieć go blisko siebie. Po chwili odrzuciła
te myśli i spojrzała na zegarek. Jeszcze 5 minut i miało być spotkanie. Na
palcach opuściła pokój i poszła do PŻ (Pokoju Życzeń). Chłopak już czekał.
***
[Oczami Lily]
Poczułam się nieswojo tak sam
na sam z chłopakiem, który od dwóch miesięcy męczył ją swoim pytaniem: czy
umówisz się ze mną? Pokój był duży i romantyczny. Ściany były o zdobione aż za
dużo. Stół na środku pokoju stał już nakryty. James chrząknąłby zwrócić mi
uwagę. W sumie nic dziwnego, bo stałam w jednym miejscu i głupio gapiłam się na
ścianę.
- Lily, wiesz, ja chciałem cię
tylko przeprosić za tamte bezskuteczne podrywy. Jak chcesz, możesz coś zjeść.
Przykro mi, ale nie pozwolę sobie zostać. Nie chcę robić sobie nadziei.
Co on wygaduje? On, sławny
James Potter, uganiający się za nią przez jakiś czas mówi po prostu
"sorki". To było dla mnie za dziwne.
- James, zostań. Ja też mam ci
wiele do powiedzenia. Po pierwsze sorry za wszystko. Że cały czas trzymałam cię
w niepewności. Ty pewnie chcesz... Właściwie oczekujesz, że... - Nie mogłam się
zdecydować, co mu powiedzieć.
- Lily. Proszę. - Zrobił
błagalny wzrok.
- No... Nie mogę ci obiecać, że
tak od razu zostanę twoją dziewczyną, ani że kiedykolwiek nią będę. Może
zostańmy... Przyjaciółmi? - Na twarzy Jamesa zobaczyłam WIELKIE szczęście.
Zjedliśmy razem kolację
pełną komplementów i miłych słów. Nagle Potter zapytał
- Może całusa?- Trzepnęłam go w
policzek i odwróciłam się na pięcie.
- Lily?- stanęłam w drzwiach
czekając na dalszy ciąg. Nachylił się nade mną chcąc mnie pocałować. W pewnej chwili tego chciałam, ale szybko przywróciłam się do rzeczywistości. Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do PW.
swietne kiedy nastepny rozdział?
OdpowiedzUsuńWłaśnie!!! Piszesz super i nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPfff... Nie wiek kiedy będzie następny rozdział. Maja i ja mamy teraz w szkole dużo klasówek i nie wiemy kiedy zdążymy go napisać. Postaramy się jak najszybciej.
OdpowiedzUsuń