12.05.2013

Rozdział 4

4) Oświadczyny Dorcas i lekcja eliksirów

- LILY!!! –Krzyknęła Ann – musisz wstawać! Jest pierwszy dzień szkoły.
- Dobra już dobra– mruknęła Ruda i poszła do łazienki.
Pół godziny później wszystkie były gotowe do wyjścia. Ruszyły do WS (Wielka Sala) na śniadanie. Usiadły przy stole Gryfonów, naprzeciwko Huncwotów. Ruda nie zaszczyciła Jamesa spojrzeniem i usiadła jak najdalej od niego.
- Dorcas, pamiętasz, że masz się oświadczyć kochanemu Dumbledorowi? - Przypomniał jej pomysłodawca tego zadania, Syriusz.
- Niestety tak.
- To idź, muszą cię wszyscy słyszeć.
- Ok.
Syriusz wstał i z huncwockim uśmiechem zwrucił się do wszystkich uczniów przykładając różdżkę do gardła:
- Uwaga, uwaga panie – mrugną do jakiejś dziewczyny z fanklubu – i panowie! Moja szanowna koleżanka ma do ogłoszenia ważną wiadomość. – Dorcas spojrzała na niego z mordem w oczach, a on wyczarował bukiet kwiatów róż z wstążką Dla Albusa Wulfryka Percivala Briana Dubledore od Dorcas Meadowes podał jej. Ona wstała i podeszła do stołu nauczycieli i uklęknęła przed Dumbledorem.
- Panie dyrektorze, mogę prosić o pańska rękę? – I podała mu kwiaty. W WS zapanowała cisza, oprócz jej przyjaciół, którzy krztusili się ze śmiechu. W końcu przyjaciele wybuchli niepohamowanym śmiechem, a za nimi reszta uczniów, którzy zrozumieli, że to żart. Nawet niektórzy nauczyciele chichotali pod nosem. Kiedy wszyscy opanowali się Dubledore powiedział:
- Panno Meadowes, muszę panią rozczarować: bardzo lubię moją rękę i nie zamierzam jej nikomu oddawać, ale za kwiaty dziękuję. – Zakończył tymi słowami, które znowu przywołały falę śmiechu. Następnie wstał James.
- Skoro już tak wyznajemy te miłości to: Evans, umówisz się ze mną? – Dziewczyny z fanclubu Pottera zaczerwieniły się ze złości.
- Już dwa razy usłyszałeś odpowiedź, Potter. Potrzebujesz trzeci? – Wstała – Jeśli tak to odpowiadam niezmiennie: NIE! – Odwróciła się na pięcie i szybkim krokiem ruszyła w stronę klasy  eliksirów gdzie mieli pierwszą lekcję.
***
Na eliksirach z Ślizgonami siedziały jak zwykle; w drugim rzędzie i Lily pomiędzy Dorcas i Ann.
- Dziś zajmiemy się eliksirem miłości, czyli Amortencją. Kto nam powie więcej na ten temat? Może… Panna Evans?
- Amortencja to najsilniejszy eliksir miłosny na świecie. Nie wzbudza prawdziwej miłości, powoduje jedynie silne zadurzenie albo obsesję. Składnikami potrzebnymi do uwarzenia są w głównej mierze zioła. Najczęściej są to fiołki, astry, jaśminy lub irysy. Najlepiej by były zebrane w czasie pełni księżyca. Poza tym w kociołku powinny znaleźć się też pomarańcze, korzenie mandragory, werbenie i zarodniki paproci zmieszane z wodą lub dowolnym trunkiem. Znakiem, że wywar się udał jest bijący z niego perłowy blask, a para unosi się w charakterystycznych spiralach. Siła tego eliksiru zależy od długości jego przetrzymywania. Zapach amortencji każdy odczuwa inaczej, w zależności od tego, co go najbardziej pociąga.
- Bardzo dobrze! 20 Punktów dla Gryffindoru! W mojej komodzie znajdziecie składniki, a w podręczniku na stronie 142 przepis. Ten kto pierwszy dobrze go wykona dostanie ode mnie fiolkę Felix Felicis.
- To pewnie jak zwykle Evans wygra – mrukną ktoś z tyłu.
- ZACZYNAJCIE!– wszyscy, oprócz Lily i Severusa, biegiem ruszyli do komody po drodze sprawdzając listę składników. Tylko Ruda i jej przyjaciel byli świadomi, że najpierw trzeba zagotować w tym eliksirze wodę przez 5 minut i 10 sekund.
***
Pół godziny później Lily podniosła rękę dając do zrozumienia, że skończyła. Podszedł do niej Slughorn:
- Bezbłędna Amortencja! 30 punktów dla Gryffindoru i fiolka Felix Felicis dla ciebie! Teraz pochodź po klasie i pomóż innym uczniom. O! Pan Snape także skończył eliksir, ale muszę ciebie zadowolić jedynie 15 punktami dla Slytherinu. – Zakończył. Gdy znów usiadł za biurkiem James spytał:
- Pomożesz mi Liluś? Nie wiem, czy dobrze zrobiłem – zrobił słodkie oczka. Lily westchnęła i podeszła.
- Po pierwsze eliksir musi być koloru perłowego, a nie szarego! Jaki eliksir ty w ogóle robisz?
- Nooo… Wywar Żywej Śmierci, jak było w podręczniku.
- Robimy Amortencję! Czy ty w ogóle słuchasz nauczyciela?
- Jak się ze mną umówisz to zacznę. – Ta na to prychnęła i poszła pomóc Dorcas.
***
- Ale ten Potter mnie męczy! – Powiedziała z wyrzutem Ruda w drodze do WS. Co chwila pyta mnie o te głupie spotkanie!
- To może się z nim umów? Być może dla ci spokój. Ewentualnie ty się w nim zakochasz, a on w tobie… - rozmarzyła się Ann.
- No co ty! Oni chodzą na randki metodą 3Z: Zdobyć, zaliczyć, zostawić. – Stwierdziła Lily siadając do obiadu.

5 komentarzy:

  1. Droga Alicjo, nie wiem co napisać.
    Z jednej strony ciekawie się rozwija. Z drugiej jednak trzeba ćwiczyć.
    Potrzeba więcej opisów, więcej akcji, więcej tekstu niż dialogu.
    Możesz czytać inne blogi i zerknąć jak to powinno się pisać.
    Życzę powodzenia w zdobywaniu doświadczenia. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i bardzo dziękuję za opinie. Postaram się poprawić. Nigdy nie pisałam czegoś takiego więc tródno odemnie wymagać żebym od razu pisała mistrzowsko.
      Czytałam bardzo dużo takich blogów :D stąd inspiracja do robienia czegoś takiego.

      Usuń
  2. Mi osobiście, bardzo się podoba. :) Tylko tak dalej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale sama uważam, że muszę jeszcze dużo popracować.

      Usuń
  3. jak dla mnie boskie <3 masz świetne pomysły ^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine