Ala
7) Bal Halloweenowy
[30 października]
- Lily! - Krzyknęła Ann. - Jest 14, zaraz skończy się obiad!
- Co? Dlaczego mnie nie obudziłyście?
- Z dwóch powodów - wtrąciła się Dorcas - Pierwszy: wczoraj do 3
się uczyłaś więc chciałyśmy żebyś się wyspała. Drugi: Dziś bal i musisz się
wyspać.
- O właśnie muszę się przygotować. Ale to później mam jeszcze pięć
godzin!
- No właśnie! Idziesz zjeść obiad i do przygotowań! Zostało TYLKO
PIĘĆ GODZIN. Jak się nie pośpieszysz to nie zdążysz!
***
Po obiedzie wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy i ruszyłam do
łazienki prefektów. Podeszłam do odpowiedniego obrazu i wypowiedziałam hasło:
- Żelowe klopsiki.
Weszłam do łazienki.
Wszystko było wykonane z marmuru. Pośrodku znajdował się prostokątny basen,
wpuszczony w podłogę. Z jego ścianek sterczało sto złotych kranów, każdy z
klejnotem o innej barwie osadzonym pośrodku rączki. W oknach wisiały białe,
płócienne zasłony. Na ścianie widniał obraz złotowłosej syreny.
Położyłam swoje rzeczy na półce, rozebrałam się i weszłam do basenu.
Po jakimś czasie wyszłam i zaczęłam się przygotowywać. Gotowa spojrzała na
zegarek: 17:30. Nie mogłam tu siedzieć, bo Matt miał na mnie czekać w PW. Po paru
minutach postanowiłam wyczarować "tarczę", dzięki, której wszyscy
oprócz mnie widzieli mnie w szacie szkolnej. Zadowolona ruszyła w stronę PW. Po drodze spotkałam tylko parę 1 i 2 - klasistów. W Dormitorium panował chaos.
Wszędzie były porozwalane ciuch, buty, biżuteria i kosmetyki. Ann, zapewne,
siedziała w łazience, a Dor biegała wszędzie szukając zagubionego kolczyka.
- Uświadomie ci bardzo ciekawą rzecz, Dor. Jesteś czarodziejką, a takowe używają czasami zaklęcia Accio. - Powiedziam. Ona wykonała facepalma.
- A, dzięki Lil. Accio kolczyk. - Gdy go założyła spojrzała na
mnie. - Co ty na sobie masz?!?! SZATA SZKOLNA? OSZALAŁAŚ?
- Rzuciłam zaklęcie żeby każdy widział mnie w szacie szkolnej.
- Ale... Czemu mi nie pokażesz tego stroju?
- Bo nie będziesz miała niespodzianki.
- Ale ja nie chcę mieć niespodzianki.
- I tak ci nie powiem - ucięłam temat.
- Ile mam czasu? - Spytała Ann. Spojrzałam na zegarek.
- 20 minut do 19.
- Aaaa! Mam bardzo mało czasu, a nie mogę znaleźć kolczyków! -
Dorcas spojrzała na nią z politowaniem, już przez to przechodziła.
- Accio kolczyki.
- Ufff... Dziękuję. - Pięć minut później wychodziły.
- Lily musisz zdjąć zaklęcie!
- A zapomniałam. - Machnęła różdżką i przyjaciółki zobaczyły jej
bajeczny strój. Dopiero teraz miałam okazję przyjrzeć się strojom moich przyjaciółek.
Dorcas nosiła z pewnością BARDZO drogi strój (LINK). Przebrała się z jedną z trzech muszkieterek. Włożyła czarną sukienkę z tyłu do kolan i z przodu do połowy ud. Składała się z gorsetu ozdobionego złotymi dodatkami i przypiętej do niego spódnicy także ze złotymi dodatkami. Na nogi włożyła czarne kozaki długie aż do połowy ud. Całość dopełniały peleryna z jednej strony czarna, z drugiej złota, kapelusz z całkiem dużym rondem, czarne rękawiczki i oczywiście maska. Strój idealnie do niej pasował i podkreślał jej atuty, czyli długie nogi, szczupłą talię i piersi.
Ann też wyglądała niczego sobie (LINK). Była piratką! Założyła długą, białą koszulę z falbankami, którą podwinęła do łokci, a na to czarny gorset. Na nogi włożyła czarne kozaki do kolan. Na głowę włożyła piękny i delikatny piracki kapelusz.
Za to sądząc po minach przyjaciółek ja wyglądałam bajecznie (LINK do kostiumu Lily). Założyłam BARDZO krótką sukienkę, która została zrobiona z czarnych falbanek. Gorset zrobiony z "piór" pawia. Buty były idealnie dopasowane do sukienki. Włosy uczesałam na jedno ramię i wpięłam w nie wielki pióropusz. Zapomniałabym dodać, że na potrzeby stroju różdżką zmieniłam kolor włosów na ciemnobrązowy, które miały powrócić do dawnego stanu jutro ok 8.
Ann też wyglądała niczego sobie (LINK). Była piratką! Założyła długą, białą koszulę z falbankami, którą podwinęła do łokci, a na to czarny gorset. Na nogi włożyła czarne kozaki do kolan. Na głowę włożyła piękny i delikatny piracki kapelusz.
Za to sądząc po minach przyjaciółek ja wyglądałam bajecznie (LINK do kostiumu Lily). Założyłam BARDZO krótką sukienkę, która została zrobiona z czarnych falbanek. Gorset zrobiony z "piór" pawia. Buty były idealnie dopasowane do sukienki. Włosy uczesałam na jedno ramię i wpięłam w nie wielki pióropusz. Zapomniałabym dodać, że na potrzeby stroju różdżką zmieniłam kolor włosów na ciemnobrązowy, które miały powrócić do dawnego stanu jutro ok 8.
Dziewczyny zaniemówiły z wrażenia. Pierwsza ocknęła się Dor:
- Wyglądasz bajecznie! Ale czemu zmieniłaś kolor włosów?
- Żeby pasował do kostiumu.
- Ale paw? Gdzie to kupiłaś?
- Tajemnica.
- Brr...
- Ale ty i Ann też super wyglądacie!
- Dzięki - powiedziały jednocześnie.
- Chodźmy już.
Zeszły do PW, a jak zeszły wszystkie oczy zostały skierowane na
nas. Dziewczyny patrzyły na nie z nienawiścią i zazdrością.
Podeszłyśmy do 3/4 huncwotów (bez Petera, on nie szedł na bal) i Mattaa. Wszyscy Huncwoci byli przebrani. James przyszedł z jakąś blondynką z fanclubu. Ku zdziwieniu Rudej, Dorcas podała rękę Syriusz (!), a Ann Remus (!). 3/4 Huncwotów byli ubrani w stylu staro egipskim, a Matt za gladiatora
Podeszłyśmy do 3/4 huncwotów (bez Petera, on nie szedł na bal) i Mattaa. Wszyscy Huncwoci byli przebrani. James przyszedł z jakąś blondynką z fanclubu. Ku zdziwieniu Rudej, Dorcas podała rękę Syriusz (!), a Ann Remus (!). 3/4 Huncwotów byli ubrani w stylu staro egipskim, a Matt za gladiatora
- Pięknie wyglądasz - powiedział mój partner.
- Dziękuję - odpowiedziałam i zarumieniłam się lekko. Po jeszcze
paru komplementach dla mnie i moich przyjaciółek ruszyliśmy.
Wielka Sala był wspaniale przystrojona. Przy ścianach stał stoły,
które wcześniej stał na środku, by ustąpić parkietowi. Na stołach, na czarnym,
poszarpanym obrusie, widniały mrocznie ozdobione potrawy.
Sufitu nie było widać bo przykrywała go pajęcza sieć. W miejscu
stołu nauczycielskiego była scena.
Gdy weszliśmy do Sali z naszych ust wydobyło się ciche "Ochh...".
Gdy przybyli już wszyscy uczniowie, na scenie pojawił się Profesor
Dumbledore i powiedział:
- Witam wszystkich na Balu Halloweenowy. Od razu mówię, że 1 i 2 -
klasiści muszą opuścić salę. - Parę dziewczyn na baaardzo wysokich obcasach, by
pomyśleli, że są w wyższej klasy, wyszło. - Jak wiedzie Bal będzie trwał do 3
nad ranem...
- Grono Pedagogiczne było przeciwne tak późnej porze. - Przerwała
mu McGonagall.
-..., a o 24 zostaną ogłoszeni król i królowa balu. Będą oni
wybierania według stroju. Koło drzwi jest pudełko do którego możecie włożyć
kartkę z imieniem, nazwiskiem i domem osoby, która chcecie żeby wygrała. Jest
to [pudełko] zaczarowane więc nawet nie próbujcie głosować na siebie, wymuszać
głosy i próbować dać parę głosów. O ok 22 odbędzie się konkurs śpiewania.
Będzie on polegał na zaśpiewaniu jednej piosenki. Grono nauczycielskie będzie
oceniało kto dostanie się do następnego etapu. O 23: 30 będzie następny etap, a
finał o 1 nad ranem. Wygra ten kto będzie miał największe brawa. Zwycięzca
będzie miał okazję zaśpiewać z dzisiejszym zespołem. A teraz powitajcie Fatalne
Jędze! - Zakończył. Na scenę wszedł zespół, a wszystkie dziewczyny i prawie
wszyscy chłopcy podbiegli do sceny by znaleźć się jak najbliżej sceny.
Ja, Dor i Ann nie czekając na partnerów pobiegłyśmy do sceny i
zaczęły tańczyć do piosenki śpiewanej
przez Myrona Wagtaila. Później doszedł do mnie Matt, do Dorcas Syriusz, a Ann
Remus. Nawet nie zauważyli, że minęło to parę godzin i Dumbledore zastąpił
miejsce Fatalnych Jędz.
- Tak jak mówiłem, teraz o 22, zaczynamy pierwszy etap konkursu.
Ci co pragną wystąpić niech wejdą teraz za kulisy sceny. - Poczekał chwilę by
poczekać aż te osoby wejdą. - Ja będę wyczytywał imię, a ta osoba podchodzi i
śpiewa. Nie trzeba się martwić o podkład. Mamy mugolski magnetofon zaczarowany
by grał muzykę jaką chcemy. A teraz zapraszam!
***
[Oczami Lily]
Gdy Dumbledore powiedział, że chętni mają wejść, Dor i ja (siłą
mnie Dori zaciągnęła) ruszyłyśmy. W kulisach zobaczyłyśmy Jamesa, Syriusza,
cztery Krukonki, trzy Puchonki, dwie Ślizgonki i pięciu Gryfonów.
- Angelina Connot! - Wykrzyknął Dumbledore. Ślizgonka weszła na
scenę i zafałszowała piosenkę Fatalnych Jędz. Później poszła reszta. Podobał mi
się tylko występ dwóch Krukonek, jednej Puchonki, niestety Jamesa i Syriusza,
którzy zaśpiewali jakieś ballady dla "swojej jedynej", a wszystkie
ich fanki były przekonane, że to dla nich. Dor zaśpiewała mugolską piosenkę "What
The Hell" i wyszło jej to PIĘKNIE!!!
- Lily Evans - wykrzykną mnie jako ostatnią. Weszłam zdenerwowana
na scenę. Wszyscy się na mnie patrzyli. Dotknęłam różdżką magnetofonu i
przyłożyłam ją do gardła. Zaśpiewałam najbardziej znaną mi piosenkę mugolską: "Call Me Maybe" (nie krytykujcie wybranych przeze mnie piosenek, bo
każdy w tym miejscu ma inny gust --> przp. aut.). Gdy skończyłam przywitały
mnie wielkie brawa. Gdy zeszłam ze sceny Dor rzuciła mi się na szyję.
- Nie mówiłaś, że tak pięknie śpiewasz!
- Bo nie pytałaś. - Po niej podszedł do mnie Matt i też
powiedział, że super mi wyszło.
Oczywiście nie wiadomo kiedy minęło to półtorej godziny i
Dumbledore znów powstał. Dowiedziałam się , że do następnej rundy przeszli
ci których obstawiałam, czyli: dwie Krukonki, jedna Puchonka, niestety James i
Syriusz i Dor. Oczywiście ja także.
Jedna Krukonka zaśpiewała bardzo trudną piosenkę i nie wyszło jej
więc chyba nie przejdzie. Reszcie całkiem dobrze poszło. Dor zaśpiewała "Don't
Stop The Music". Ja zdecydowałam się na "La La
Land". Zostałam odprowadzona brawami. Po mnie wszedł dyrektor.
- Do finału przechodzą: Dorcas Meadowes, James Potter, Syriusz
Black i Lily Evans. W ostatnim utworze będzie oceniany także taniec.
Później znowu weszły Fatalne Jędze. Po dziesiątej piosence
zmęczyłam się niesamowicie. Usiadłam na krześle i wypiłam szklankę soku.
Podszedł do mnie James.
- Dlaczego taka jesteś? - Spytał.
- Co dlaczego? - Odpowiedziałam pytaniem.
- Mimo, że ja chcę się z tobą umówić od dwóch miesięcy, to ty i tak
wybrałaś Matta.
- Poszłam z nim tylko na ten bal... - powiedziałam zdenerwowana.
- Co mam zrobić żebyś się ze mną umówiła?
- Ja po prostu nie chce być twoją następną dziewczyną w kolekcji.
- Krzyknęłam, ale nikt oprócz niego tego nie usłyszał przez głośną muzykę i
ruszyłam w stronę Matta na parkiet.
Jakiś czas później głos zabrał Dumbledore.
- Podliczyliśmy głosy i wyszło, że królem i królową są... -
zrobił dramatyczną pauzę - James Potter i Lily Evans! - Byłam totalnie
zaskoczona. Może to dla tego, że fajnie zaśpiewałam? Nie mam zielonego pojęcia.
Zamiast się tym zamartwiać weszłam na scenę i pozwoliłam by Potter założył mi
koronę.
- A teraz król i królowa balu niech zatańczą! - Zaczęła lecieć
wolna muzyka, a musiałam z nim zatańczyć! Za to on był w niebo wzięty. Położył dłoń na mojej talii i mocno do siebie przycisną. Szepną mi do ucha "Teraz już nie uciekniesz.". Straszne
te przywileje królowej... Później doszło więcej par. Ten Potter jest taki
sprytny, że musiałam z nim tańczyć jakąś godzinę! Z opresji wyciągną mnie
Dumbledore ogłaszając następny etap konkursu.
Dorcas zaśpiewała jakąś fajną nieznaną mi piosenkę. James i
Syriusz znowu ballady, a ja... No właśnie. Ja zaśpiewałam "I Knew You Were Trouble".
A skąd go znałam? Petunia kiedyś nie wyłączyła swojego laptopa i
zostawiła na stronie YouTube. Leciał właśnie ta piosenka. Po puszczałam ją parę
razy. W jednym jesteśmy podobne: obie lubimy podobną muzykę, ale ona tego nigdy nie przyzna
- Teraz zapraszamy wszystkich na scenę! - Doszli do mnie Dor,
James i Syriusz. - Ten kto zdobędzie najwięcej braw wygra i będzie mógł
zaśpiewać z Jęczącymi Jędzami! Brawa dla Dorcas. Brawa dla Jamesa. Brawa dla
Syriusza. Brawa dla Lily. - Ze zdziwieniem stwierdziłam, że największe brawa są
dla... MNIE! Dwie wygrane jednego dnia. Nieźne.
Zaśpiewałam z Jęczącymi Jędzami, a później nie wiadomo jak całą
zabawa szybko minęła...
Stroje bajeczne, piosenki świetne, a rozdział genialny. Kiedy będzie następny?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć... Jeśli się sprężę to może być w piątek, ale jeśli się tego dnia nie pojawi to dopiero w poniedziałek lub jeszcze później. Nie mogę pisać w weekend, bo w niedzielę jest Pierwsza Komunia mojej siostry.
Usuńświetnie piszesz
OdpowiedzUsuńAla super piszesz :))))) Te stroje mnie rozwaliły :)))))
OdpowiedzUsuńStroje genialne, muzyka super, tekst (chociaż jest parę błędów ;P)lekko i fajnie się czyta :))
OdpowiedzUsuń